Nikodem ma 3 lata, Nie wiem, czy jest to odpowiedni czas na naukę alfabetu, ale chęci z jego strony są ogromne. Często pyta się co to za literka dodając do niej słowo, które powinno się na nią zaczynać ( "M jak ŻABA!" ;) ) Postanowiłam zatem wykorzystać jego zainteresowanie i do naszych zabaw dorzucić troszkę nauki. Zaczynamy więc poznawanie alfabetu.
Na pierwszy ogień litera A jak auto.
Praca w wykorzystaniem farb i taśmy malarskiej
Na kartce papieru taśmą malarską wykleiłam literę A, a następnie zaproponowałam zamalowanie jej farbami. Nikodem "patent" z taśmą poznał kilka dni temu, więc na samą myśl o jej zrywaniu mocno zapalił się do pracy :)
I najprzyjemniejsza część- zrywanie taśmy :)
i zapoznanie się z pierwszą kreatywną literką :)
bardzo fajny pomysł z tą taśmą.A jeśli przy literkach jesteśmy co myślisz o metodzie G.Domana(globalne czytanie)?ja jestem zwolenniczką:)
OdpowiedzUsuńOdwołujesz się do mojego wykształcenia ;) hehe wiesz, trudno mi powiedzieć, czy jestem za. Na pewno na studiach mnie bardzo zainteresowała, ale, nie wiem jak ona wygląda w praktyce, a też nie czuję się kompetentna, aby uczyć dzieci czytania, pisania... nieee... ja wolę się pobawić i przy okazji coś tam poznać, a naukę zostawię profesjonalistom :) Liczę, że dzieciaki trafią na mądre Panie w przedszkolu :D
UsuńŚwietny pomysł. Jeśli dziecko wykazuje chęć do nauki, to na pewno warto Go w tym wspierać i motywować. Na naukę nigdy nie jest ani za późno, ani za wcześnie:)
OdpowiedzUsuńSuper. Ja polecam przy okazji nauki alfabetu książkę Ludwika Cichego "Kolorowy alfabet". Mój dwuletni szkrab dzięki niej zna już mnóstwo liter i wciąż chce tę książkę przeglądać.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, gratuluję. Właśnie dołączyłam do obserwatorów:) Zabawę w domowe wędkowanie już uskuteczniamy:) Zapraszam Panią na mój kiełkujący dopiero blog o podobnej tematyce: lapciuszek.blogspot.com
Niech żyją Mamy na cały etat! :)