Nie zawsze jest czas na to, aby spędzić czas z dzieckiem na beztroskiej zabawie. Czasami trzeba COŚ zrobić. Wtedy najlepiej wciągnąć do tego maluchy.
W weekend mieliśmy za zadanie upiec muffinki. Przygotowanie ciasta, mieszanie składników, wbijanie jajek, a na koniec dekorowanie może okazać się dla naszych dzieci bardzo atrakcyjnym zajęciem.
Przy przygotowaniu ciasta towarzyszył mi młodszy synek- Kajetan. Nikodem w tym czasie "ponosił konsekwencje" niegrzecznego zachowania. (podobno używanie słowa "kara" jest mało wychowawcze ;) )
Dla Kajtusia było to pierwsze ciasto, więc wydawał się być mocno przejęty. Dzielnie rozkładał papilotki do formy, a później "chrzcił" paluszkiem niemal każdą wypełnioną ciastem babeczkę ;)
W sumie synek samodzielnie udekorował cztery babeczki- dla mamy, taty, braciszka i oczywiście dla siebie. Był bardzo dumny, kiedy mógł je wszystkim rozdać na podwieczorek.
Świetny pomysł, zabawa niesamowita , taki pomocnik w kuchni to pewnie skarb .... podobnego mam u siebie w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.