Jak?
Odcinamy "dno" jednorazowej reklamówki, w czterech przeciwległych miejscach naklejamy taśmę (aby wzmocnić) i dziurawimy przewlekając nitkę.
Cztery końce nitki łączymy w połowie długości, a jeszcze niżej mocujemy spadochroniarza. U nas na ochotnika poszła myszka-dentystka z Kinder Niespodzianki ;)
Reklamówkę zgniatamy w dłoni i wyrzucamy jak najwyżej- spadochron otwiera się mniej więcej w połowie odległości między sufitem, a podłogą dając miękkie lądowanie naszej zabawce, a nam dużą radość z zabawy ...
... szczególnie jak lądowania nie są do końca przewidziane ;)
Pozdrawiamy!
REWELACJA!muszę to pokazać Nikosiowi!
OdpowiedzUsuńFotka stojącej myszki-świetna!!
Super!
OdpowiedzUsuńHaha super pomysł :D
OdpowiedzUsuń------------------------------------
Szukamy chętnych, którzy mają ochotę przygarnąć bardzo fajną książkę o Czerwonym Kapturku :)
Szczegóły zabawy znajdują się tutaj:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/07/dzien-czerwonego-kapturka.html
Z góry przepraszam za spam ;)
Pomysłowy Tata:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńZajrzałam tu przypadkiem heh i chyba zostanę na dłużej. Kiedy byłam dzieckiem, też robiłam taki spadochron i całkiem wyleciało mi to z głowy. Wielkie dzięki za przypomnienie, bo to faktycznie świetna zabawa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Jesteś niesamowita że znajdujesz czas na takie wspaniałe zabawy, w których uczestniczą Twoi chłopcy, wspaniałe doświadczenie.
OdpowiedzUsuńMogę się od Ciebie uczyć, jak zadbać o to aby być razem z dzieci w zabawie i radości!
pozdrawiam!