Odkąd odkryłam fakt, że istnieją pisaki/farby do ubrań nie mogłam się doczekać momentu, kiedy wspólnie z dziećmi zaprojektujemy ich własne koszulki. Bodźcem do zrealizowania tego zamierzenia było nabycie białych t-shirtów, bez żadnych wzorów, prasowanek, obrazków... Udało się to zrobić w sieciowym sklepie za zbożną cenę 9,99 zł ;) więc trzeba było korzystać z okazji. Drugi etap to zamówienie farb tudzież pisaków do materiałów. Postawiłam na pisaki, gdyż stwierdziłam, że będą łatwiejsze i mniej ryzykowne, kiedy dostaną się już w ręce dzieci.
Do pracy przystąpiliśmy w towarzystwie 1,5 rocznej Michalinki
Praca trwała dosłownie chwilę. Pisaki w rękach półtoraroczniaków (i to takie, które nie schodzą po praniu z ubrań...) były dość ryzykownym pomysłem, pewne straty zostały poczynione ;) ale każde z dzieci wzbogaciło się o swój własny, oryginalny t-shirt
Pisaki czekają teraz, aż mama się zmobilizuje i sama ozdobi bodziaki Kajtusia, które aż proszą się o tchnięcie w nie nowego życia...
Swietna zabawa takimi pisakami. Ja od jakiegoś czasu przymieżam się do ich kupienia. Zastanawiałam się tylko czy nie farbują podczas prania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nawet nie wiedziałam ze sa pisaki my sie bawilismy farbami do ubran:)
OdpowiedzUsuńpisaki, farbki i inne cuda!! piękna zabawa i super wspomnienia - moja córka 8 lat robi takie koszulki koleżankom na urodziny - zawsze okazują się najlepszym i najukochańszymi prezentami :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł; wykorzystamy za kilka miesięcy :)
OdpowiedzUsuń