Nikodem został zaproszony na przyjęcie urodzinowe do uroczej trzylatki. Zawsze, oprócz tradycyjnego "kupnego" prezentu, staramy się zrobić coś "ekstra", coś od siebie i z myślą o osobie, która ma swoje święto. Roksana jest bardzo bliską koleżanką mojego synka. Dochodzą mnie słuchy, że między nimi jest wielkie przedszkolne uczucie ;) Pomyślałam więc, że dla kogoś tak wyjątkowego dla serca mojego dziecka trzeba wymyślić coś równie wyjątkowego... -Nikosiu, czym lubi bawić się Roksanka?- zapytałam, - Plasteliną! Lubi lepić księżniczki! Aha... Zatem zestaw ciastoliny jako "standardowy" prezent będzie strzałem w dziesiątkę, a dla małej księżniczki może... korona? Tak! Robimy koronę!
Co prawda już nie jedną koronę w naszym krótkim kreatywnym życiu popełniliśmy ;), ale nigdy nie była to korona dla księżniczki. Dla króla, księcia- owszem, ale nie było sposobności, aby obdarować nią dziewczynkę. Do pracy przygotowaliśmy różową kartkę papieru (plus żółtą na złotą koronę dla króla ;) ), watę, kolorowe pomponiki, dżety (do kupienia w pasmanterii), klej i nożyczki.
Z kartki papieru wycinamy koronę i sklejamy jej boki. Jeśli jesteście w posiadaniu zszywacza- proponuję tę formę spięcia brzegów papieru- jest pewniejsza :)
Dolny brzeg obklejamy watą, a resztę ozdabiamy wg upodobań
Korona gotowa!
Solenizantka przyjęła prezent z wielką radością, choć sam wkład pracy najbardziej doceniła jej mama, która była wyraźnie wzruszona podarunkiem :)
Piękna korona! Własnoręcznie wykonane prezenty cieszą najbardziej i zawsze są oryginalne:)
OdpowiedzUsuńświetna korona! Bardzo podoba mi się Twój blog :) kiedyś, jak jeszcze sama nie miałam bloga, byłam u Ciebie, a potem nie mogłam sobie przypomnieć adresu i tym bardziej cieszę się, że Twój blog został blogiem tygodnia na Urwiskowie :) gratuluję! Zapraszam do mnie - prowadzę bloga o książkach dla dzieci :) właśnie trwa candy, mało osób się póki co zgłosiło, więc szanse są duże :)) pozdrawiam serdecznie i zostaję obserwatorką!
OdpowiedzUsuń