W życiu moich synów, oprócz mnie ;) jest jeszcze kilka ważnych kobiet, które 8 marca będą obchodzić swoje święto. Oprócz tradycyjnego kwiatka postanowiliśmy z Nikosiem zrobić dla nich jeszcze coś specjalnego- makaronową biżuterię. Wszak, która kobieta nie lubi błyskotek ;)
W tym celu przygotowałam makaron, który można przewlec (penne, i "tulipanki"), wyciory (włochate, kolorowe druciki) oraz wstążeczki.
Na pierwszy rzut poszła bransoletka z makaronowych tulipanków nawleczonych na drucik.
Nikodem świetnie sobie radził, wybierał kolory makaronu i nabijał na wyciorka.
Tak oto powstała pierwsza makaronowa błyskotka:
Na drugi ogień poszły korale i makaron penne. Nawlekanie na wstążeczkę nie było już takie proste, więc starałam się pomóc mojemu 3-latkowi
Po kilku chwilach naszyjnik był gotowy:
Komplet makaronowej biżuterii prezentuje się imponująco :)
Sama chciałabym taki otrzymać...
chyba czeka nas jeszcze jedno makaronowe posiedzenie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz