Modelina...jeszcze parę miesięcy temu zafascynowana ciastoliną i jej przeróżnymi odmianami, zupełnie zapomniałam o jej istnieniu! A kiedy sobie przypomniałam okazało się, że ulepione i utwardzone figurki, przedmioty stanowią niezwykłą zabawkę!
Lepiliśmy już Teletubisie, Małych Einsteinów, różne zwierzątka, pojazdy i wszystko to jest ciągle w użyciu :)
Dziś do naszej kolekcji dołączyła drużyna Boba Budowniczego.
Wypiekanie w piekarniku stanowi jedyną trudność- Nikodem bardzo się niecierpliwi i niechętnie oddaje swoje nowe zabawki na kilkanaście minut do pieca
Za cierpliwość czeka go jednak nagroda- drużyna Boba Budowniczego gotowa do zadań :)
Jak widzicie- figurki są bardzo symboliczne. Dzieci są na tyle wyrozumiałe, że niewiele im trzeba, aby przyjąć do siebie informacje, że ten dziwny niebieski pojazd to Dźwig, żółty- Koparka, a ten ludzik z żółtą kulką na głowie to Bob Budowniczy.
Z naszych starych zbiorów wygrzebałam zdjęcie Teletubisiów.
Pomimo "prawdziwego", zabawkowego domku Teletubisów, plastikowych oryginalnych figurek, to te modelinowe często wygrywają i to nimi mój synek odgrywa najróżniejsze bajkowe scenki.
Zastanawia mnie, dlaczego tak się dzieje? Lubię myśleć, że jest to związane z tym, że Nikodem pamięta jak je robiliśmy, wiąże z nimi miłe wspomnienia i dlatego częściej sięga po nie, a nie po prawdziwe zabawki przedstawiające postaci z jednej z ulubionych bajek
Figurki boba mnie urzekly... podziwiam was...
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja! Zabawki zrobione samodzielnie najbardziej cieszą:)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe figurki ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo ladne samo zrobione zabawki swietnie wyglodaja synek ma zdolnosci :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mojego bloga :D