niedziela, 26 lutego 2012

Farbkowane motyle

W ten weekend wiosna zapukała do naszych drzwi! Pogoda zachęca do długich spacerów... ale niestety my zmuszeni byliśmy podziwiać ją jedynie zza okna. Chłopaki z zasmarkanymi nosami przyklejeni do szyby przez pół dnia obserwowali spacerowiczów. Ja również w nienajlepszej kondycji zdrowotnej nie miałam większej weny do wymyślania twórczych nowości. Postanowiłam wciągnąć farby i wraz z maluchami stworzyć wiosenne dzieła sztuki. Pomysł banalny... ale każdy z Was, kto ma w domu dwójkę małych dzieci wie, że może się to skończyć małym kataklizmem :) Zaryzykowałam. Największą niewiadomą był mój 16-to miesięczny synek Kajetan, który nie ma jeszcze obycia w malowaniu farbkami ;) Obyło się jednak bez większych szkód.
Farba zielona okazała się jadalna, czerwona całkiem nieźle wtarła się w oko i mój włochaty dywan, a żółta  przyzwoicie prezentowała się na białych frontach mebli :D Owocem naszej pracy są dwa piękne wiosenne motyle,

Gdybyśmy z Nikodemem sami bawili się w malowanie motyli, czarnym markerem wyraźnie zaznaczyłabym odwłok motylka, a następnie zaproponowała pomalowanie jedynie połowy. Następnie złożylibyśmy go na pół, a otwierając skrzydełka podziwialibyśmy odbicie farby na drugiej parze skrzydeł. Doświadczenie byłoby ciekawsze. Jestem pewna, że z dziećmi powyżej 3 lat spokojnie można w ten sposób się pobawić.



Na początek przygotowałam farby do malowania palcami, a z kartek bloku technicznego (format A3) wycięłam motylki (złożyłam kartkę na pół dzięki czemu motylek był symetryczny).



Przystąpiliśmy do pracy:









Rezultat weekendowej twórczości zdobi teraz naszą lodówkę:

Dzieło Kajtusia:



Dzieło Nikodema:




A Wy w co bawiliście się w ten weekend? Zainspirowaliśmy już Was do jakiejś twórczości?

piątek, 24 lutego 2012

Karnawałowe masko-ryjki

Co prawda sezon karnawałowy już za nami, ale pewnie zgodzicie się ze mną, że nastrój wiecznej zabawy przy dzieciach trwa cały rok :) 
Dziś wpadliśmy na pomysł zrobienia ryjków z plastikowych kubeczków. Nikodem postanowił, że będzie to buzia LWA i MYSZKI. 
Zebraliśmy potrzebne przedmioty: dwa puste kubeczki: po jogurcie (mniejszy) i po dżemie (większy), kolorowy papier (gruby i cienki), nożyczki, klej, bieliźnianą gumkę, marker.


Najpierw wycinamy odpowiedniej wielkości prostokąt z cienkiego kolorowego papieru i oklejamy nim kubeczek


Następnie po dwóch stronach kubeczka robimy dziurki i przewlekamy przez nie gumkę regulując przy tym jej długość tak, aby ryjek można było właściwie umiejscowić,

 

Teraz odrysowujemy denko kubeczka na grubszym kolorowym papierze, wycinamy i naklejamy


Kolejny etap to wycięcie i przyklejenie poszczególnych elementów ryjka- nosa, języka, zębów, wąsów... co tylko sobie życzymy :)  Niektóre fragmenty możemy dorysować markerem.







Nasze maski są już gotowe:


Po kilkunastominutowym szale biegania i łapania mojej "myszki" postanowiłam dorobić w naszych ryjkach dziurki wentylacyjne, aby łatwiej nam było oddychać ;)




Wykonanie masko-ryjków to dopiero początek zabawy Później musimy wcielić się w rolę naszych maskowych bohaterów co zajmuje zdecydowanie więcej czasu niż samo ich przygotowanie.. ale w taki deszczowy, wietrzny dzień, kiedy i tak siedzimy w domu nie ma z tym żadnego problemu!




czwartek, 23 lutego 2012

Rysujemy baranka i krówkę- poradnik dla rodziców

Pomysł z rysunkowym poradnikiem Wam się spodobał, więc dziś druga część :) Tym razem proponuję naukę rysowania baranka i krówki:



Obie grafiki przerysowałam z opakowania puzzli mojego synka.
Są proste i bardzo sympatyczne :)

1. Baranek







2. Krówka











Pozdrawiam!


środa, 22 lutego 2012

Stempelki owocowo-warzywne

Inspiracją do naszej dzisiejszej twórczej pracy był jabłkowy obraz kilkuletniej Danusi, znaleziony na blogu www.makowepole.blogspot.com .

Postanowiliśmy zrobić stempelki z owoców i warzyw, które mieliśmy dzisiaj w domu. W tym celu przygotowałam kawałek jabłka, kiwi, mandarynki, cytryny, ogórka, pieczarki i marchewki, a także farby, pędzelek i kartkę papieru.





Nikodem z chęcią zabrał się do nowego pomysłu. Na początek zapoznaliśmy się z warzywami i owocami i omawiając ich kolory, kształty, fakturę i smak.



Następnie zaczęliśmy malować stempelki i przykładać je do kartki papieru







Efektem pracy jest ciekawy, bajecznie kolorowy obraz pełen nieregularnych kształtów






poniedziałek, 20 lutego 2012

Pociąg z modeliny

Na  pomysł lepienia lokomotyw z plasteliny i bawienia się nimi na namalowanych na kartce papieru torach wpadł dziadek Marek przy niedzielnym rodzinnym obiedzie. Nikodemowi tak się spodobało, że dziś od rana namawiał mnie na powtórkę. Aby pociągi były bardziej wytrzymałe, postanowiłam użyć modeliny, a zamiast jednej kartki połączyć ze sobą cztery... W tym celu przygotowałam odpowiednie materiały:


Przystąpiliśmy do pracy. 
Ulepienie małych lokomotyw dla trzyletnich rączek jest zbyt trudną sztuką, zatem musiałam synkowi pomóc. Uformowałam z modeliny odpowiednie kształty i dałam synkowi do połączenia.





Następnie włożyliśmy nasze ciuchcie do piekarnika zgodnie z opisem na pudełku (w przypadku naszej modeliny- 100st/12 minut)


Ten czas wykorzystaliśmy na zrobienie planszy. 
 Cztery kartki formatu A4 przykleiliśmy taśmą papierową do małego stolika. 


 Kredkami narysowaliśmy tory, drzewka, staw i stację kolejową. 


Chwilę potem Nikodem już mógł się bawić swoimi nowymi ciuchciami. 



Myślę, że ten pomysł można wykorzystać na wiele sposobów- mały fan motoryzacji z pewnością ucieszy się z modelinowych samochodzików i narysowanych ulic, a mała księżniczka chętnie pobawi się modelinowymi laleczkami spacerując np. ścieżkami w pięknym parku. Jedynym ogranicznikiem w tej zabawie jest wyobraźnia :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...